osoba-trzyma-telefon-w-dloni-w-tle-biurko-na-nim-kawa-i-notesy

Dlaczego blokowanie aplikacji to za mało, aby się skupić? [#049]

przez Monika Torkowska
Czas czytania: 15 min

Kiedy zbyt dużo czasu spędzamy przed ekranem to pierwszym pomysłem, który może się pojawić jest zablokowanie sobie dostępu do tych aplikacji, z których najdłużej korzystamy. W tym odcinku chcę Ci pokazać moją perspektywę, dlaczego ja uważam, że blokowanie sobie aplikacji to jest zdecydowanie za mało, aby się skupić skutecznie i długotrwale. Jeśli to jest dla Ciebie coś interesującego to zapraszam.

Zapisz się: Spotify | Apple Podcasts | Google Podcasts | YouTube | RSS | wszystkie platformy

Wymienione w tym odcinku

Rzeczy do zrobienia po wysłuchaniu odcinka

Akademia Skupienia Grafika od-do

Warto sprawdzić

Podkast do czytania

W tym odcinku

Blokowanie aplikacji to za mało

Dlaczego blokowanie aplikacji to za mało, aby się skupić? Gwoli ścisłości może powiem, co to znaczy blokowanie aplikacji, bo być może w Twojej bańce informacyjnej, internetowej takie stwierdzenie jest dosyć enigmatyczne. To znaczy istnieją takie aplikacje, programy, rozszerzenia do przeglądarek, które umożliwiają nam zablokowanie możliwości wejścia na jakąś stronę albo skorzystanie z jakiejś aplikacji.

Czyli będzie wtedy tak, że będziesz wchodzić na Facebooka, ale nie wejdziesz, bo Cię wyrzuci z Facebooka albo pokaże Ci się jakiś ekran, że teraz jest fokus time. To tak mniej więcej działają te aplikacje. Oczywiście ich jest masa i one mają przeróżne funkcje. W tym odcinku chciałabym Ci powiedzieć o tym, dlaczego narzucanie sobie takich ograniczeń nie jest wystarczające do tego, aby poprawić skupienie.

To, dlaczego my sięgamy po blokady aplikacji to jest najczęściej taka sytuacja, że my za często odruchowo wchodzimy na Instagrama, Facebooka albo spędzamy tam za dużo czasu. W ogóle tracąc to poczucie czasu, nie zauważając, że my już tam godzinę, półtorej albo dwie, trzy godziny siedzimy.

Statystyki pokazują – to są badania bodajże z 2019 roku – około 2,5 godziny dziennie przeciętny Amerykanin spędzał wówczas na telefonie. Myślę, że ta statystyka w tym roku może być nawet gorsza ze względu na to, jakie nawyki mogły się wykształcić podczas przebywania więcej w domu i podczas stresu związanego z tym, co się działo i dzieje na świecie. Tak działają na nas różne zjawiska psychologiczne.

Tego czasu jest całkiem sporo. W pierwszym odruchu to, co przychodzi wielu z nas do głowy to to, że trzeba sobie te rzeczy na które wchodzimy przyblokować, odciąć. Tak, to jest jakieś rozwiązanie. Nie mam intencji w tym odcinku demonizowania blokad, ale rozwinę za chwilę ten wątek dlaczego uważam, że to trochę za mało i są lepsze rozwiązania.

Wyłączenie powiadomień

To, co na pewno ma sens to wyłączanie powiadomień, które w mojej głowie brzmi w bardzo oklepany sposób, natomiast mam świadomość tego, że trzeba o tym przypominać, trzeba o tym mówić, bo nadal wielu z nas nie wykonało tej pracy, żeby sumiennie przejść przez te wszystkie nieszczęsne aplikacje i faktycznie powyłączać powiadomienia.

A to jest taka czynność, którą warto, żeby każdy/każda z nas miał za sobą, bo domyślne ustawienia powiadomień w aplikacjach są dla nas średnio korzystne – dźwięki, wibracje. To są takie podstawowe rzeczy, które wywołują rozproszenia zewnętrzne, czyli niezależnie od tego, jak my się będziemy opierać chęci oderwania się od pracy to jak dźwięk nastąpił to dźwięk nastąpił i po prostu to rozproszenie już jest.

Ale to są nie tylko dźwięki i wibracje. To jest też ta mała świecąca lampka pokazująca, że coś się na tym telefonie zadziało. To są też te małe ikonki z liczbami przy aplikacjach. One odpowiadają liczbie nieprzeczytanych powiadomień z aplikacji, różnym takim rzeczom. Takie rzeczy to będą przyczyny rozproszeń, takie źródła zewnętrzne.

W momencie gdy pojawia się to powiadomienie to pojawia się też rozproszenie. Na chwilę przeskoczenie uwagi na to, żeby zwrócić uwagę na to, co się dzieje i że to powiadomienie się pojawiło. Z tego względu wyłączanie powiadomień ma sens i to jest ten rodzaj blokad w kontekście aplikacji, który ma sens i który warto robić. Ja będę każdemu bardzo serdecznie polecać i będę bardzo podkreślać niedocenianą siłę wyłączania powiadomień w budowaniu skupienia.

Ale blokowanie aplikacji, czyli uniemożliwianie sobie wchodzenia na nie również ma sens. Z mojej perspektywy jest to podejście niewystarczające. Jeśli my sięgamy po telefon tak po prostu – nie, że przyszło jakieś powiadomienie, tak po prostu, żeby wejść sobie na Instagram, na Onet, na cokolwiek, a nie ma żadnego szczególnego powodu poza chęcią wejścia tam – nie masz tam nic konkretnego do zrobienia, tylko tak sobie tam wchodzisz to jest to objaw gorszego skupienia.

Szukamy przyczyn, a nie objawów

Objaw rozproszenia, a nie przyczyna. To znaczy że coś musiało się zadziać już wcześniej i to jest ta kluczowa rzecz, a nie to, że ty sięgasz po telefon. Rozwiązaniem jest tak naprawdę sięgnąć do przyczyn tego zachowania, a nie tylko do łagodzenia objawów. Oczywiście łagodzić objawy warto. To blokowanie aplikacji oczywiście, że działa.

W Akademii Skupienia, czyli w takim programie online nad którym właśnie teraz pracuję – możesz sobie obczaić na akademiaskupienia.pl – będziemy dokładnie przechodzić przez bardzo, bardzo ważny etap monitorowania rozproszeń i szukania tych przyczyn u Ciebie. To jest kluczowe.

My nie chcemy stosować idealnych rozwiązań, które mają zadziałać u każdego, bo jak zapewne już słyszysz po tonie mojej wypowiedzi – nie ma rzeczy, która działa u każdego. Metodą idealną dla wszystkich jest tak naprawdę eksperymentowanie, testowanie. Jeśli ktoś Ci opisuje jakąś idealną metodę, która jest idealna dla wszystkich to z dużym prawdopodobieństwem kłamie.

Chyba że jego metoda pokazuje, w jaki sposób eksperymentować i stwierdzić co jest dobre dla Ciebie, a to już wcale nie jest takie łatwe, bo większość osób tego nie robi. Nie wiemy intuicyjnie, jak to zrobić. Tutaj jest clue tematu i clue znajdywania rozwiązań idealnych dla siebie.

Nieskromnie powiem, że oczywiście w Akademii Skupienia stosujemy to podejście, czyli pokazuję za pomocą jakich eksperymentów, samoobserwacji i innych bardzo prostych narzędzi, bo to może brzmieć jakoś skomplikowanie, ale jest to absolutnie proste i nie potrzebujesz niczego fikuśnego, żeby to zrobić, tylko trzeba mądrze podejść do analizy tego, co sobie tam zaobserwujesz. Ja o o tym mówię, jak to robić. O takim podejściu oczywiście będzie.

Dlaczego sięgamy po telefon?

Dlatego jeśli my sięgamy po telefon, to z dużym prawdopodobieństwem od czegoś uciekamy. Najczęściej uciekamy od jakiejś formy dyskomfortu. Wiem, że to może brzmieć w trochę przesadzony sposób, ale zwróć uwagę na to, że nasz mózg nie do końca ewolucyjnie ma interes w tym, żeby znosić dyskomfort.

Jak to wyglądało u naszych przodków? Jak pojawiał się jakiś dyskomfort, chociaż to bardziej pewnie było przerażenie związane z zagrożeniem życia, czyli wtedy się uruchamiała mobilizacja naszemu przodkowi i zbliżał się ten tygrys czy co tam jeszcze mogło się zbliżać – organizm dążył do tego, żeby jak najszybciej uniknąć tego stanu, w którym się jest.

Sęk w tym, że nas teraz nie gonią tygrysy, a odpowiednikami tych tygrysów jest na przykład trudna sytuacja w pracy czy rozmowa z klientem. Niekoniecznie jest tak, że nasze mózgi i nasze ciała ewolucyjnie zakumały, że to nie jest to samo. Nie sądzę, żeby za naszego życia to się wydarzyło.

Zatem mózg nie ma żadnego interesu w tym, żeby znosić dyskomfort, a praca większości z nas na co dzień tak wygląda, że jakieś źródła nie do końca przyjemnych odczuć się po prostu pojawiają – czy to kontakt ze współpracownikami, czy z klientem, czy najzwyklejsza jakaś trudność w wymyśleniu rozwiązania.

Jeśli jesteś osobą, która programuje albo rozwiązuje tego typu rzeczy, albo musisz coś wymyślić, jest to kreatywne, a akurat jest Ci ciężko to doskonale wiesz, że to nie jest jakiś super przyjemny stan, jak tak człowiek mentalnie, umysłowo utyka. To już jest taka sytuacja, jeśli my nie jesteśmy nauczeni radzenia sobie z tym dyskomfortem, a większość z nas nie jest, bo nikt nas tego nie uczy po prostu – tą strategią jest ucieczka. Ucieczka najłatwiej w telefon czy w przeglądarkę.

O ile tutaj blokady zadziałają, bo odbijesz się od tego miejsca do którego chciałaś/chciałeś wejść, natomiast rozproszenie już nastąpiło. Nie zatrzymaliśmy się wtedy kiedy ten dyskomfort nastąpił, żeby go znieść i pójść dalej z pracą, tylko już przerwaliśmy naszą pracę. To jest troszeczkę o krok za późno niż my byśmy chcieli.

Oczywiście lepiej się odbić od aplikacji i wrócić do pracy po chwili – oczywiście że tak. Być może za którymś razem już przestaniemy do tych aplikacji sięgać. Widzisz, że to jest rozwiązywanie problemu trochę od dupy strony, mówiąc już całkiem wprost.

Od czego uciekamy sięgając po telefon?

Pierwszym krokiem powinno być zauważenie od czego my uciekamy, z czym my sobie nie radzimy, co jest dla nas takie trudne, że my potrzebujemy w ogóle sięgać po ten telefon, a dopiero potem wspomagać się blokadami, bo inaczej jest to działanie trochę bezmyślne, mechaniczne.

Tego typu rozwiązania długofalowo nie przynoszą pożądanych efektów, ponieważ one nie sprawiają same z siebie, że nasze zachowanie się zmienia. Nasze zachowanie się zmienia, jeśli zmienia się trochę nasza tożsamość, czyli to, jakimi ludźmi jesteśmy.

A żeby wiedzieć jakimi ludźmi jesteśmy to potrzebujemy trochę więcej wglądu w siebie – co ja wiem, że nie dla wszystkich z nas jest proste, dla mnie również. Jak ktoś trochę więcej w tym temacie siedział to już pewnie ma część pracy za sobą, ale większość z nas, szczególnie osoby mojego pokolenia, osoby starsze – umówmy się, że naszych rodziców nikt nie uczył wglądów w siebie.

Trudno się dziwić, to nie jest zarzut do rodziców. Jeśli my nie wykonamy tej pracy, to nikt tej pracy za nas nie wykona i warto mieć tego świadomość, że tu jest piłeczka po naszej stronie.

Inną rzeczą, którą warto w ogóle mieć rozkminioną w tym temacie to jest to, do czego dążymy, czyli to, co napędza nas do działania. To też jest rzecz, która powinna być wcześniej przemyślana, zdefiniowana i to, co robimy określone właśnie pod te nasze dążenia, bo to po prostu zmniejsza naszą chęć do sięgania po telefon, do spędzania czasu w tych aplikacjach.

Jeśli wiesz jaki masz cel i jest to dla Ciebie coś ważnego i atrakcyjnego, to pytanie, czy będziesz chcieć poświęcać swój czas na coś, co w sumie w żaden sposób nie jest zbieżne z tym, czego pragniesz.

Na to wszystko nakłada się taka powłoczka z mechanizmów psychologicznych, które działają na nas w aplikacjach i w telefonach. To jest mega gruby temat. Kojarzę z jednego opracowania takie zdanie, które mnie bardzo uderzyło, że to jest trochę taka nierówna walka. Nie lubię słowa walka, ale tam tak chyba było użyte. Taki pejoratywny wydźwięk. Być może to określenie nawet ma sens.

Ludzie pracują, żebyś sięgał po aplikację

Po tej drugiej stronie w większych aplikacjach jest tysiąc osób, które pracują nad tym, żebyś Ty po aplikację sięgał/sięgała. A po drugiej stronie jesteś ty, jestem ja – jedna osoba, która ma swoje problemy, która być może się nie wyspała, ma psa do wyprowadzenia, dziecko do odebrania z przedszkola i całą masę innych codziennych rzeczy i trudności, z którymi się mierzy, również problemów, niewystarczających zasobów psychicznych czy fizycznych, bo niewyspanie bardzo wpływa na samokontrolę i na chęć do ucieczki od codzienności.

Widzisz jak to brzmi. [śmiech] Celem czyjejś pracy jest tak zaprojektować aplikację, żebyśmy my w niej chcieli być. Tak wygląda świat, tak wygląda biznes. Nie chcę tego demonizować. Chcę po prostu pokazać kontekst, bo kontekst daje więcej świadomości, a więcej świadomości to też bardziej nasze wybory.

O te wybory się w kontekście aplikacji sporo rozbija, bo na nasze wybory tylko mamy wpływ w tym przypadku. Nie masz wpływu na to, czy po tej drugiej stronie było tysiąc osób czy nikt tam nie siedział i nikt nie wykorzystał żadnych mechanizmów psychologicznych.

Ja w Akademii Skupienia będę bardzo serdecznie zachęcała do tego, żeby skupiać jak najbardziej swoją uwagę, swoje zasoby i swoją energię jak najbliżej tego miejsca w kręgu wpływu – tego miejsca, gdzie Twój wpływ jest najsilniejszy. Czyli tam, gdzie użycie tej energii ma tak naprawdę najwięcej sensu. Jeśli chcemy blokować sobie aplikacje to warto zadać sobie pytanie wcześniej, zacząć obserwować od czego ja uciekam, uświadomić sobie do czego ja w ogóle dążę.

Co zamiast scrollowania?

A jeśli nakładam blokady na przykład po pracy to zastanowić się, co ja w ogóle wtedy będę robić. Jeśli to nie będzie przemyślane, nie będziesz mieć pomysłu na to, co się ma stać to od razu Ci gwarantuję i robię Ci mały spojler, że się okaże, że tego czasu jest naprawdę całkiem sporo.

Jeśli nie masz żadnego projektu pobocznego typu swój podcast, blog czy jakieś super hobby, które rozwijasz to może się okazać, że Ty nie wiesz co z tym czasem zrobić. Ja wiem, że to brzmi egzotycznie, ale to są nie tylko moje słowa, ale też relacje wielu innych osób, którym okazało się, że te dni wcale nie są takie krótkie. Ale jak spojrzymy na statystyki czasu spędzanego w telefonie to sorry, ale mieć 2-3 dodatkowe godziny w ciągu dnia to jest naprawdę, naprawdę dużo.

Szczególnie kiedy od doby się odejmie spanie, pracę, normalne życie, czyli robienie zakupów, przygotowywanie posiłków, spożywanie tych posiłków itd. Ten czas powinien być zagospodarowany, żeby to miało sens.

Ja nie mam tutaj na myśli tego, że trzeba zawsze coś robić. Chodzi mi o to, że jeśli zablokujesz sobie Instagrama i okaże się, że masz dużo czasu to Twój mózg – niemalże jestem tego pewna – zacznie szukać nowej rzeczy, nowego miejsca, do którego może uciec. Tak można się odbić naprawdę od kilku, kilkunastu aplikacji. W końcu można sobie poblokować wszystko, wiele osób do tego dochodzi.

Zwróć uwagę jaką zbędną rozkminę po drodze Twój mózg musiał wykonywać, czyli przełączać się na te kolejne źródła, w których szuka ucieczki zamiast my mu po prostu zagospodarować ten czas i nauczyć go, czego my chcemy zamiast tych aplikacji, czyli jakie rozwiązanie my podsuwamy temu mózgowi, kiedy nie chcemy tam być. To jest to, dlaczego blokowanie aplikacji to jest za mało, aby się skupić, bo to nie może być bezmyślne, ponieważ nie będzie skuteczne długofalowo.

Nie wiem jak Ty, ale ja generalnie nie lubię spalać energii na rzeczach, które mają być powierzchowne, byle jakie i w sumie mam marnować moje zasoby na to, żeby coś było nieefektywne w kontekście nawyków i różnych operacyjnych zajęć, bo pewnie dobrze wiesz, że wcale nie jestem zwolenniczką tego, że wszystko musi być po coś – nie. Ale jak już wykonuję jakąś pracę nad sobą to ja chcę mieć efekt, bo po co bym to robiła?

Więcej takich rozkmin, ćwiczeń i pracy nad skupieniem tak dogłębnie będzie w Akademii Skupienia. Na www.akademiaskupienia.pl oczywiście więcej informacji. Tam się nie będziemy ślizgać po temacie, tylko rozpracujemy ten temat w przyjazny sposób, prosty i konkretny, bo ja nagrywam dosyć konkretne lekcje. Bardzo serdecznie polecam Twojej uwadze.

Jeśli czujesz, że to coś dla Ciebie to oczywiście zerknij sobie, obczaj, a my słyszymy się w bardzo ciekawym odcinku już za 2 tygodnie!

Jeśli podoba Ci się ten odcinek – dołącz koniecznie do osób czytających mój newsletter i odbierz dostęp do materiałów dodatkowych ?

Sprawdź ?

Bezpłatne planery tygodniowe gotowe do druku: tutaj.

Zdjęcie: Yura Fresh


Niektóre linki na stronie mogą być afiliacyjne. Jeśli wejdziesz przez taki link na stronę sprzedawcy i dokonasz zakupu otrzymam gratyfikację (nie wpływa to na cenę dla Ciebie). W ten sposób wspierasz moją pracę. Dziękuję!

Przeczytaj też

Zostaw komentarz

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, lubię ciasteczka Czytaj więcej