osoba planer

Zarabianie nie bierze się z powietrza, czyli moje 8 lekcji – czego nauczył mnie rok blogowania

przez Monika Torkowska
Czas czytania: 8 min

27 kwietnia rok temu na tym blogu opublikowałam pierwszy wpis. Pamiętam jak długo go pisałam i poprawiałam. Zdecydowanie zbyt długo. 😉

Kliknij i sprawdź spis wszystkich artykułów.

Zanim będzie pierwszy punkt – dziękuję Ci, że czytasz mojego bloga. Bloga, który jest efektem mojej pracy. ? Dziękuję na początku artykułu i na końcu – a co tam, dodajmy trochę więcej pozytywności w dzisiejszy świat!

Z okazji pierwszych urodzin bloga odbył się live z sesją pytań o odpowiedzi – kliknij obrazek, aby obejrzeć zapis. 🙂

Dużo nauczyłam się przez ten rok, sporo błędów też popełniłam, ale dziś będzie o pozytywach, czyli o tym, czego nauczył mnie pierwszy rok blogowania.

Regularność

…której wcześniej mi nie brakowało, ale trzeba przyznać, że blog wykonał tutaj swoją robotę. Zdecydowałam się publikować treści co tydzień w poniedziałek o 7:00. Przez większość roku tak było. Jednym z wyjątków była kryzysowa przerwa, która zaskutkowała powstaniem całej serii kryzysowej dla Was. Jeden artykuł tygodniowo – może wydawać się mało. Pamiętaj jednak proszę, że kontekst ma znaczenie. Do tego, co do tej pory robiłam dołożyłam dodatkowo aktywność blogową. Nadal pracuję na etacie, nadal spotykam się z ludźmi, nadal uczę się, dużo czytam i ćwiczę (choć w zaistniałej sytuacji to ostatnie jest dla mnie mentalnym wyzwaniem). Pod kątem samodyscypliny regularne blogowanie to świetny ruch. Pokazuje mi też dobitnie, że nie lubię działać na napiętym terminie narzuconym z zewnątrz. Wolę własny, wewnętrzny termin. Tutaj płynnie przechodzimy do kolejnego (superważnego w kontekście produktywności) punktu.

Ograniczaj wpływ Prawa Parkinsona

Jeśli kiedykolwiek studiowałeś (lub uczyłeś się do sprawdzianu) to na 100% doświadczyłeś działania tego „prawa”. ? Nie chcę tutaj ponownie go opisywać, więc odsyłam Cię do artykułu na jego temat. Trudno opisać, jak wiele w tym aspekcie prowadzenie bloga mnie nauczyło.

Po pierwsze, że to prawo ciągle na mnie oddziałuje (podobnie jak i na Ciebie).

Po drugie – jak świetnie produktywność wzrasta kiedy mu przeciwdziałamy!

Zaufaj mi, jeden artykuł można naprawdę pisać godzinami (i tak było w moim przypadku na początku!). Teraz wiem, że nie tracąc na jakości można robić to wydajniej. Przeciwdziałanie negatywnym skutkom prawa Parkinsona to jeden ze sposobów. Bardzo dobitna, praktyczna lekcja.

Jak wykorzystać skracanie zadań do zwiększania efektywności? Poznaj Prawo Parkinsona w praktyce!

Działaj, kiedy brakuje „weny”

Hah, świetny punkt. Pisząc o blogu mam na myśli oczywiście przede wszystkim brak weny do tworzenia artykułów. Nie mniej, poza blogiem to zjawisko wcale nie jest ludzkości obce. „Nie mam weny, żeby zrobić to, co zaplanowałem”, „jak zrobię jutro to nic się nie stanie” – potrafimy sami siebie przekonywać i tłumaczyć się sami przed sobą w nieskończoność! Sama kiedyś tak robiłam – niezbyt często, ale jednak.

Tymczasem okazuje się, że wena pojawia kiedy się zacznie, kiedy wejdzie się w ten proces. Dokładnie tak miałam z pisaniem tego artykułu. Wyjątkowo senna sobota, byłam bardzo zmęczona mijającym właśnie tygodniem. Weny za grosz. Zaczęłam pisać i okazało się, że – kurczaki – to jednak dobrze idzie. Ważna lekcja: zacznij, zrób cokolwiek, jeden ruch na początek. Jakikolwiek!

Rób – sprawdzaj – modyfikuj

Trudno jest zjeść całą żabę od razu idąc myślą Briana Tracy’ego z książki „Zjedz tę żabę”, o której już na blogu wspominałam. Myśląc o zakładaniu bloga, jakkolwiek można to zrobić naprawdę szybko, to pojedynczych spraw, które warto lub trzeba ogarnąć jest po prostu sporo. Można w nieskończoność zastanawiać się przed wypuszczeniem czegoś na światło dzienne. Po pierwszym roku blogowania jestem przekonana w 100% że podejście: robię – sprawdzam – modyfikuję sprawdza się znacznie lepiej.

Minuta planowania oszczędza 10 minut działania, czyli 10 lekcji z książki “Zjedz tę żabę” (Brian Tracy)

Kto jest ze mną od dłuższego czasu ten wie, że blog wyglądał na początku zupełnie inaczej. Bezpłatny szablon, który mi się w sumie podobał, dwie kategorie, cisza w social mediach. Wszystko ma swój czas. Mnogość wyboru często przytłacza i dobrym pomysłem jest dać sobie czas, ale mimo wszystko działać z tym, co się aktualnie ma. Mnogość wyboru może przytłaczać. Tyle szablonów, a jeszcze social media, a jak zrobić pasek boczny, a może zacząć pisać seriami. Lepiej dłuższe czy krótsze artykuły? Newsletter, a w jakiej formie? Swoją drogą – moi subskrybenci mają dostęp do tajnych materiałów, które podlegają aktualizacji. ? Dodatkowo można jako subskrybent zdobyć – a co mi szkodzi, użyję tego określenia – kultowy planer, mój autorski (tak, jestem z niego dumna). Dlaczego kultowy? Ponieważ doczekał się ponad 1300 pobrań – uważam, że to naprawdę świetny wynik! Zapisz się poniżej i odbierz planer.

Promocja jest obowiązkiem twórcy

…cytując Macieja Aniserowicza ze slowbiz.pl. Bardzo spodobało mi się to zdanie, ponieważ idealnie oddaje jedną z ważniejszych lekcji wyciągniętych z blogowania.

Zakładając bloga nie pomyślałam o jednej – ekstra kluczowej sprawie – a jak ja dotrę do tych ludzi, którym chcę dać wartość. Nadal jest to coś, nad czym muszę pracować. Nie, w sumie nie „muszę” – raczej „chcę”. Nie piszę przecież do poduszki, ale po to, żeby się spełniać, wypełniać swoją misję (pewnie nie raz już to czytałeś – którą jest wnoszenie wartości w życie innych ludzi), a w przyszłości też na tym zarabiać. Jakkolwiek o tym ostatnim nie myślałam o tym w ogóle zakładając bloga – będzie w dalszej części.

Ups – jak ktoś mógł to napisać i to w dodatku na własnym blogu, że chciałby zarabiać na swojej pracy?? Zwłaszcza, że go to pasjonuje? Jestem przekonana o sile transparentności, o szczerym pisaniu o swoich myślach i przekonaniach. Tak jest i w tym przypadku. Podobnie też, jak na cotygodniowym planowaniu ze mną w social mediach (na Facebooku i na Instagramie – zwykle w niedzielę o 17:00 – zapraszam :)) robię planowanie tygodnia z moim planerem i tam mówię Wam wprost, że coś poszło inaczej niż planowałam, będę to przenosić na kolejny tydzień i tak dalej. W kontekście (też zarabiania) przejdźmy do przedostatniej lekcji. 🙂

Blog to też koszt, a zarabianie nie bierze się z powietrza (tak, truizm)

Nie byłam tego wcześniej zupełnie świadoma. Ba – nie myślałam o tym. I oczywiście – na podstawowym poziomie można zamknąć się w kilkuset złotych rocznie wydanych na prowadzenie bloga. I to też jest ok, możesz to robić po prostu czysto hobbystycznie. Jeśli rozważasz założenie bloga to miej proszę tę świadomość, że poza dużą inwestycją czasową będziesz inwestować też pieniądze w ten „biznes”. Kiedy zakładałam bloga nawet nie myślałam o monetyzacji. Może to i dobrze, bo rozkminiając ten temat pewnie zaczęłabym blogować później lub wcale. Z tej myśli wzięła się kolejna moja lekcja.

Strategia ma znaczenie

Brzmi tak niepozornie, a jest tak turboważna, że rok temu nie miałam nawet o sile strategii pojęcia. Zaczęłam chaotycznie – wymyśliłam kilka tematów artykułów, które chciałam zrobić, postawiłam bloga, znalazłam szablon i stwierdziłam – dobra, piszę. Same tematy – fajnie pomyślane, ale poza tym – brak dodatkowej strategii i spojrzenia biznesowo na blogowanie i długofalowo, jak na proces. Nosiłam się z założeniem tego bloga jakiś czas, więc obmyślanie strategii blogowej wtedy chyba opóźniłoby mój start jeszcze bardziej. Dlatego widzę, że nie zawsze to podejście musi być złe.

Widzę też zmianę, od kiedy moje działania są bardziej ustrukturyzowane. Czyli od początku 2020 (mniej więcej). Tak, dojrzewanie do tego zajęło mi osiem miesięcy. Prowadzę plan publikacyjny, mam też pewną wizję na moją działalność dla Was w social mediach, planuję pewne super projekty w tematyce, którą się zajmuję. Podwójna wygrana. Dla mnie i dla Ciebie – mojego odbiorcy. Widzę większe efekty, Wasze rosnące zaangażowanie, więcej korzystacie z mojej pracy i otrzymujecie większą wartość. A więc jest i dla Was efekt? No jasne. Czy byłby większy, gdybym miała lepszą strategię wcześniej? I to jeszcze jak! Ale o liczbach będzie innym razem. 😉

Człowiek uczy się całe życie – w różnych dziedzinach

Żeby było zwięźle na koniec. Dziesięć obszarów, w których rozwinęłam się przez ostatni rok, które jako pierwsze przyszły mi do głowy (wypisane w 2 minuty).

  1. Tworzenie grafik w Canvie.
  2. Redagowanie tekstów.
  3. Publikowanie postów w social mediach.
  4. Nagrywanie relacji na insta story z minimalną liczbą poprawek. ?
  5. Podstawowe ustawianie reklam na Facebooku.
  6. Wstęp do podstaw do marketingu.
  7. Wstęp do podstaw do sprzedaży.
  8. Konkretyzowanie swoich myśli w formie tekstu.
  9. Obsługa Wordpressa.
  10. Kreatywność! Wymyślanie tematów, tytułów artykułów, postów itd.

___

Dziękuję Ci, mój czytelniku, że jesteś, tak po prostu.? Zostaw komentarz poniżej jeśli moja praca daje Ci jakąś wartość.? Jeśli blogujesz – podziel się też tym, czego Ciebie nauczyło blogowanie. Jestem ciekawa jakie wnioski wyciągają inni. 🙂

__________

Zdjęcie: własne + Vlodymyr Hryschenko.

__________

Przeczytaj też

Zostaw komentarz

12 komentarzy

Sylwia_Moc.Media.Books 03.05.2020 - 23:39

Oto artykuł, z którym zgadzam się w 100%. Strategia, wierność jej w realizacji. Wytrwałość, konkret, skupienie. Odwaga, kreatywność! Z tak krótkiego tekstu wynika tyle możliwości! Bardzo ciekawa dekada przed Tobą, tylko dzięki jednej decyzji, w której konsekwentnie trwasz, ciągle ulepszając to, co jesteś w stanie na danym etapie. Super! GRATULUJĘ! 😀

Odpowiedz
Monika Torkowska 04.05.2020 - 10:12

Dziękuję Sylwia za miłe słowa. 🙂 Mam nadzieję, że za rok będą kolejne, jeszcze głębsze lekcje. Ich brak oznaczałby zastój. 🙂

Odpowiedz
Sylwia_Moc.Media.Books 05.05.2020 - 20:42

Trzymam za to kciuki – baaaardzo mocno! :*

Odpowiedz
Elka Szymańska 04.05.2020 - 19:39

Bardzo szczere podejście i fajnie się czyta, gratuluję. Ja ubolewam że brakuje mi na te wszystkie tematy czasu… a siedzenie po nocach nie wystarcza.
Ale trzeba walczyć o progres
Powolny ale zawsze ?

Odpowiedz
Monika Torkowska 06.05.2020 - 08:41

Elka, jest taki graniczny moment, że żadna organizacja nie udźwignie tego. Tylko najpierw trzeba sprawdzić jedną rzecz. Czy nasze „nie mam czasu” nie wynika z tego, że ten czas przecieka nam przez palce na social media, seriale, gadanie, prokrastynowanie i inne takie rzeczy. Jeśli to mamy wyeliminowane to znaczy, że próbujemy robić za dużo i już był czas na selekcję lub delegowanie. Takie przemyślenia z obserwacji.
Trzymam kciuki!

Odpowiedz
Kasia | MotoZen.pl 12.05.2020 - 10:47

27 kwietnia to moje urodziny 🙂 Tym bardziej gratuluję i trzymam kciuki za dalszy rozwoj!

Odpowiedz
Monika Torkowska 12.05.2020 - 12:32

Wszystkiego dobrego! Dziękuję 🙂

Odpowiedz
DeVi102 . 25.05.2020 - 15:35

W rok takie zmiany to doprawdy fantastycznie spędzone 12 miesięcy 😉 Też się sporo nauczyłam i pewnie jeszcze trochę przede mną, ale to jest w tym najlepsze. Życzę powodzenia!

Odpowiedz
Czytaj na walizkach 09.06.2020 - 13:15

Ten post jest świetną inspiracją nie tylko dla osób, które dopiero zaczynają, ale też dla osób, które chcą wprowadzić zmiany na swoich blogach czy biznesach. Cenne wskazówki 🙂

Odpowiedz
Angelika Fronia 06.07.2020 - 13:11

Tak, systematyczność jest bardzo ważna w blogowaniu. Dużo osób myśli, że blogerzy zarabiają niewiadomo ile za nic, a tak naprawdę sporo kosztuje tzw „wybicie” się

Odpowiedz
Martyna Soul 06.07.2020 - 13:21

Ja już przez to przechodzę od kilku lat ( chyba 5) i póki co jest ok, ale zarabiam też na sesja fotograficznych wnętrz.

Odpowiedz
Wychowanietoprzygoda.pl 06.07.2020 - 15:03

Dziekuje za prawo Parkinsona, nie znalam. Mysle, ze przydatne jest ograniczenie czasu na napisanie artykulu. Ja na ogol daje sobie na to 2 h. Wiem, ze jesli mi sie nie uda, zajmie mi to 15 min wiecej, a dodatkowa godzine. Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, lubię ciasteczka Czytaj więcej