Kryzys, spadek formy – jak sobie radzić? Od czego zacząć?

przez Monika Torkowska
Czas czytania: 6 min

Kryzys, obniżenie nastroju, jesienna chandra, poczucie bezsensu. Dzisiaj odwołam się do stanu, który zna większość z nas. Nic się nie chce, zadania się piętrzą, trudno o skupienie, drobne rzeczy denerwują bardziej niż zwykle. W związku z tym, że jestem przekonana o ludzkiej sprawczości, jestem też przekonana, że jesteśmy w stanie wspomóc ten proces.

Sądziłam, że temat ten opiszę w jednym artykule. Podczas pisania jednak okazało się, że jest obszerniej niż sądziłam.

Mnie samą ten dołek ostatnio dopadł. Książki i materiały o produktywności to moje top ulubione rzeczy do czytania. Nie przypominam sobie jednak, aby w jakiejkolwiek książce znalazły się informacje o tym, jak się ogarnąć, kiedy zaliczamy spadek formy. To ja napiszę!

Jeśli przed kryzysem nasze życie było w chaosie, to po wejściu w kryzys nadal w tymże chaosie będzie (może trochę większym). Jednak co wtedy, kiedy już została wykonana przez Ciebie jakaś praca, życie (mniej lub bardziej) ogarnięte, a może nawet listy zadań Ci towarzyszą i wtedy zaliczysz spadek formy, albo odejdzie ktoś bliski i przestajesz sobie radzić z otaczającym światem? Jak sobie poradzić?

Analizowałam jakie obszary są dla mnie ważne podczas wychodzenia z kryzysu, z czego korzystałam kiedy zaliczyłam spadek formy. Na podstawie tych informacji wyodrębniłam kilka istotnych obszarów.

  • Akceptacja i przekonania
  • Próba znalezienia przyczyny
  • Styl życia
  • Urlop jako lek na całe zło?
  • Zarządzanie zadaniami

Zanim przejdziemy do rzeczy – o depresji słów kilka

W tym wpisie nie wchodzę w temat depresji. Nie jestem osobą kompetentną. Depresja jest chorobą, najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym, który można wyleczyć, który też może spotkać każdego z nas.

Depresja jest też główną przyczyną niezdolności do pracy.

Na depresję choruje w ciągu całego życia kilkanaście procent populacji osób dorosłych. Choroba ta dotyka dwa razy częściej kobiet. Co dziesiąty pacjent zgłaszający się do lekarza pierwszego kontaktu z powodu innych dolegliwości ma pełnoobjawową depresję, a drugie tyle osób cierpi z powodu pojedynczych objawów depresyjnych. Niestety ponad połowa tych przypadków pozostaje nierozpoznana, a spośród osób z rozpoznaną depresją jedynie połowa otrzymuje adekwatne leczenie. Z tego względu niezwykle ważną dla każdego (nie tylko dla lekarza) kwestią jest znajomość natury i objawów depresji oraz podstaw jej diagnostyki i leczenia. 1

Jeśli przypuszczasz, że depresja dotyczy Ciebie – skorzystaj proszę z bezpłatnego wsparcia. Za cierpiętnictwo w samotności medali nie przyznają. Zajrzyj na stronę depresja.org – znajdziesz tam bezpłatne numery telefonów, pod które możesz zadzwonić i otrzymać wsparcie. Osoba po drugiej stronie jest tam po to, aby Ci pomóc.

Akceptacja i przekonania

Z mojego punktu widzenia, najgorsze co możemy zrobić po tym, jak zauważymy, że coś jest nie tak to wyprzeć ten fakt. Nie dać sobie prawa do przeżycia kryzysu. „Jestem tytanem pracy„, „kryzysy są dla słabych„… Nie zgadzam się z tym. Każdy z nas ma do niego prawo. Każdy ma prawo mieć okresy, w których nie daje rady. Dajmy sobie prawo do tego, aby nie dawać rady zawsze i wszędzie. Tak, to może być trudne. Szczególnie dla perfekcjonistów. Szczególnie dla osób, którym wbijano jako dziecko do głowy, że zawsze ma być najlepsze we wszystkim. Jesteśmy dorośli, nie ma innego sposobu na poradzenie sobie z takimi głosami w głowie jak samodzielna (lub z terapeutą) praca nad własnymi przekonaniami i postrzeganiem siebie. 

W świecie, w którym wyczerpanie uznaje się za wyznacznik statusu, powiedzenie „tak” odpoczynkowi i zabawie, wymaga prawdziwej odwagi.

Brene Brown

Spadki formy są naturalnym elementem życia każdego dnia. Czy jesteśmy w stanie być cały czas na fali? Moim zdaniem stan naszej formy odzwierciedla raczej sinusoida. Tymczasem oczekujemy często, że będzie ciągle rósł. Czy to logiczne?

Pamiętasz mój artykuł o kulcie pracy? Po co Polakom odpoczynek skoro mogą pracować jeszcze więcej? Ideanie wpasowuje się w samobiczowanie, w niedawanie sobie prawa do wzlotów i upadków. Koniecznie przeczytaj.

Próba znalezienia przyczyny 

Celowo napisałam próba. Nie uważam, że jest to element niezbędny do tego, aby przyspieszyć opuszczanie dołka. Czasami identyfikacja przyczyny może się nie powieść. Nie chcemy więc zakładać z góry, że jest to coś, co koniecznie musimy odkryć. Raczej nice to have, aby w przyszłości łatwiej rozpoznać potencjalnie zbliżający się kryzys i jemu przeciwdziałać. 

Prawdopodobieństwo, że przyczyn jednocześnie będzie wiele jest też stosunkowo wysokie. Z moich obserwacji wynika, że kilka czynników zbiegających się ze sobą w czasie powoduje efekt lawinowy i mamy wrażenie, że sypie nam się wszystko (a wcale nie mam przekonania, że jesteśmy obiektywni). 

Poświęć więc trochę czasu na zastanowienie się co popchnęło Cię do tego stanu. Od czego się zaczęło, jakie czynniki dodatkowo pogorszyły Twój stan. Koniecznie spisz sobie te informacje. Jakie jest prawdopodobieństwo, że będziesz w stanie perfekcyjnie odtworzyć swoje przemyślenia za rok? Najlepszym narzędziem w rozwoju jest monitoring. Dzięki notatce będziesz miał do czego wrocić. Kiedy kryzys minie będziesz mógł przyjrzeć się swojemu stanowi. Jestem przekonana, że wtedy spojrzysz na niego z innej perspektywy.

Nawet jeśli naprawdę nie znajdziesz tej przyczyny (tych przyczyn) to wykonasz pierwszy krok. Mi poświęcenie trochę czasu na refleksję bardzo pomogło. Wierzę, że dla Ciebie to będzie ubogacające doświadczenie.

Dlaczego taki początek?

Być może w tym artykule oczekiwałeś już porad jak rozprawić się z piętrzącą się listą zadań. Będzie później. Nie bez powodu jako pierwsze pojawiły się akceptacja, nasze przekonania dotyczące kryzysu i szukanie przyczyny. Praca z własną głową jest najtrudniejsza, ale też bardzo wartościowa. Co da Ci kryzysowy sposób zarządzania swoimi zadaniami, jeśli nie dasz sobie prawa do tego, aby być w dołku, nie zaakceptujesz tego faktu? Mam poczucie, że wiele osób stosuje „spychologię stosowaną” udając przed samym sobą, że nadal prą do przodu, że nic niepokojącego się z nimi nie dzieje.

Uwierz mi, jak zaczniesz od swojej głowy to cała reszta pójdzie zdecydowanie sprawniej.

Co znajduje się w “kryzysowej” serii na blogu?

Stay tuned!

I miej piękny dzień!

__________

Zdjęcie: Brunel Johnson

__________

Przypisy:

  1. https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/69882,depresja

Przeczytaj też

Zostaw komentarz

10 komentarzy

zapo wiedz 04.05.2020 - 22:46

Fajnie, że poruszasz taki temat. ? Dla wielu osób takie spostrzeżenia mogą być cenne i pomocne. 😉

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 13:03

Mam w sobie przekonanie, że jest ważny. 🙂

Odpowiedz
Martyna Soul 05.05.2020 - 00:10

Ja przez pandemie koronawirusa miałam spory spadek formy – głównie zawodowej. Ciągle z tego powodu miewam gorsze dni, ale widzę już „światełko w tunelu”. Cenne rady.

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 13:03

Współczuję. Trzymam kciuki za powrót na pozytywne tory. 🙂

Odpowiedz
Rafał Walaszek Bogaty z Wyboru 05.05.2020 - 00:23

Dużo zależy od samej przyczyny, ale na większość kryzysów chcę odpowiedzieć zasypaniem się pracą. Nie dlatego, że jestem tytanem pracy, bo jestem leniem. Nie ma to też nic wspólnego z kultem bezsensownego zapierdolu, który podlinkowałaś. Po prostu lubię to, co aktualnie robię, a przyjemność z kończenia każdej kolejnej rzeczy odwraca moją uwagę od problemu na tyle skutecznie, że o nim zapominam. Nie na chwilę, by znów mnie zaatakował, gdy odpoczywam. Problem znika.

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 13:03

Jeśli serio się lubi swoją pracę i sprawia ona przyjemność to wiesz – no case. 🙂 Zresztą, widzę to po Twoim blogu, więc wcale mnie nie dziwi, że to pomaga Ci w kryzysie. 🙂

Odpowiedz
Rafał Walaszek Bogaty z Wyboru 25.05.2020 - 18:10

W ostatnim tygodniu miałem lekki kryzys. I znów pomogło dowalenie sobie 15 zadań na najbliższe 2 miesiące 😉

Odpowiedz
Irek "blurppp" Wis 28.05.2020 - 09:34

Na szczęście nic takiego narazie mnie nie dopadło, ale warto wiedzieć na przyszłość

Odpowiedz
Wychowanietoprzygoda.pl 28.05.2020 - 09:29

Dziękuję za ciekawy artykuł. Mnie na ogol pomaga kontakt z przyjaciółmi, milo spędzony czas od razu dodaje mi energii i motywacji. Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz
Marek Bartłomiej Cabak 28.05.2020 - 11:05

Wydaję mi się, że stosowanie „spychologii stosowanej” jest do czasu. Do momentu, w którym się już wszystko nie zawali, dlatego lepiej wcześniej działać w tym kierunku. A kryzysy dopadają każdego…

Odpowiedz

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, lubię ciasteczka Czytaj więcej