pies na kanapie

6 prostych rzeczy, które pomagają mi (i pomogą również Tobie) w zwalczaniu prokrastynacji

przez Monika Torkowska
Czas czytania: 7 min

Znów scrollujesz na telefonie zamiast wziąć się do pracy? Magisterka czeka na swój złoty czas? Spoko, chyba każdy z nas zna to zjawisko. Cholerna prokrastynacja.

Czym jest prokrastynacja?

Jednym zdaniem jest to dobrowolne zwlekanie z realizacją zamierzonych działań, któremu towarzyszy świadomość pogorszenia sytuacji wskutek opóźnienia.

Temat prokrastynacji jest tak obszerny, że nadaje się spokojnie na kilka książek. W tym artykule nie będziemy wchodzić aż tak głęboko w ten temat. Nie będziemy także mówić o jej rodzajach (cooo? to jest ich więcej?). Poznaj za to 6 prostych rzeczy, które pomagają mi w walce z prokrastynacją.

Ale zaraz zaraz, wait, jak to? Ma bloga o produktywności i prokrastynuje? ? Ha! Każdy z nas jest człowiekiem, większość z nas prokrastynuje, ja również. Pasjonowanie się tematem poduktywności tego nie zmienia. Prawdopodobnie po prostu radzę sobie z tym tematem trochę… inaczej. ?

Zaplanowanie tygodnia

Zwalczanie prokrastynacji w ujęciu tygodniowym. Kiedy wiem co mam robić rzadziej prokrastynuję i mniej czasu przecieka mi przez palce. As simple as that.

Jak planować tydzień? Oczywiście nie w głowe. Tu kłania się efekt Zeigarnik (sprawdź poniżej) – tego nie lubimy.

Poznaj efekt psychologiczny, którego doświadczasz cały czas i który zmienił moje spojrzenie na produktywność.

Plan powinien być spisany. Stosunkowo rzadko lubię kategoryczność w kontekście produktywności, ale jeśli chodzi o kwestię: spisywanie czegoś vs. trzymanie w głowie to bezapelacyjnie wygrywa opcja pierwsza. Możliwości jest wiele: kalendarz elektroniczny, kalendarz papierowy, różne planery.

Możesz też wybrać mój autorski – o tutaj lub bezpośrednio w formularzu poniżej (jest fajny ? został pobrany ponad 1300 razy! ?). Żeby ułatwić sobie życie i również Wam, zmotywować Was do planowania co tydzień organizuję w niedzielę o 17:00 wspólne planowanie na Facebooku, Instagramie i ostatnio też na YouTube.

Pamiętasz moje lekcje po roku blogowania? Jedną z nich było właśnie podejście, robię – sprawdzam – modyfikuję. Tym razem więc testuję po prostu kolejną platformę. 🙂

Praca w blokach

Działanie z kalendarzem w blokach jest fantastyczne! Uwielbiam tę metodą. Szczegółowo opisałam ją tutaj:

Bloki pracy – moja ulubiona i najlepsza metoda pracy z kalendarzem ograniczająca prokrastynację (na podstawie badań naukowych!)

Poznaj 5 zasad, które pomogą Ci zwiększyć wydajność pracy z kalendarzem w blokach pracy

A własciwie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zobaczył całą serię związaną z kalendarzem – tutaj.

Kiedy będziesz planował ze mną swoj tydzień to z pewnością zauważysz na filmie, że w kalendarzu zaznaczam właśnie bloki. Korzystam z niej na co dzień. Bardzo ułatwia skupienie się na planie do wykonania, ponieważ mam konkretnie przeznaczony czas w ciągu dnia na konkretną czynność lub zbiór czynności.

Rozpisanie na liście

Andrzej Tucholski powiedział kiedyś, że ludzie w 50% przypadków prokrastynują kiedy nie wiedzą jak coś zrobić. Mam poczucie, że jest baardzo blisko prawdy. Dlatego kiedy czuję, że jest mi trudno się do czegoś zabrać, zwłaszcza w kontekście programowania to rozpisuję sobie to na kartce.

Jeśli jesteś tutaj po raz pierwszy to możesz nie wiedzieć – pracuję jako programista na co dzień. ?

Na najzwyklejszym świstku papieru rozpisuję kroki potrzebne do tego, aby zrealizować dane zadanie. Jeśli nie znam tych kroków to muszę zapytać kogoś, kto będzie je znał. Ot tyle. Wydaje się niepozorne, ale wielokrotnie przekonałam się o tym, jak wielką ma moc, kiedy utknęłam na jakimś zadaniu.

Własne pomodoro z aplikacją

Technika stara jak świat, genialnie uzupełnia się z moją ulubioną techniką pracy z kalendarzem (mam na myśli wspomiane wyżej bloki pracy).

Pomodoro też nam właściwie pracę odmierza w blokach.

Standardowo jest to 25 minut pracy, 5 minut przerwy, po 4 cyklach pracy nastepuje 25 minut przerwy.

Ja wolę nieco inny system: 50 minut pracy, 10 minut przerwy, 4 cykle, 30 minut dłuższej przerwy. Do tego świetie sprawdza się moje ostatnie odkrycie – aplikacja Brain Focus (dostępna na Androida). Rewelacyjna! Możliwość dostosowania długości trwania czasu pracy i przerw, liczby serii, dodatkowo blokowanie aplikacji na czas pracy i wyłączanie internetu. Jestem zachwycona.

Zanim stwierdzisz, że łe, i że takie tam stare pomodoro i wszyscy to znają to odpowiedz sobie na pytanie – znasz, ale czy stosujesz? 🙂

Blokowanie tego, co mnie rozprasza

Po pracy etatowej działam w blokach pracy wspomnianych wyżej. Natomiast kiedy programuję korzystam z innego podejścia (o tym innym razem).

To, co pomaga mi się lepiej skupić na zadaniach to (znów) aplikacja. Jaka to konkretni będzie ne ma większego znaczenia. Chodzi o aplikację, która pomiędzy kompulsywnym otwarciem jakiejś aplikacji (dodanej przeze mnie na „czarną” listę) dodaje mi jeszcze jeden krok do wykonania – wpisanie uprzednio zdefiniowanego PINu. Dodam, że oczywiście PIN warto ustawić nieco dłuższy. Niechęć do wpisywania PINu, aby dostać się do aplikacji tylko w celu zobaczenia „co tam nowego” bardzo często mnie zniechęca. To z kolei sprawia, że rezygnuję z przerwania pracy. Cóż, najlepiej byłoby w ogole kompulsywnie nie sięgać po telefon, ale trzeba sobie radzić. Jak coś jest proste i działa to jest dobre. Skuteczność przede wszystkim.

Ja wybrałam AppLock.

Sprzyjające środowisko

Mocno pilnuję, żeby środowisko, w którym pracuję, czyli moje otoczenie było sprzyjające. Co to znaczy sprzyjające? Żeby w otoczeniu znajdowały się te elementy, które będą mnie w pracy wspierać, a nie od niej odciągać. Teraz, kiedy nadal mam ciągły home office bardzo pilnuję tego, aby wszystkie materiały związane z moją pracą etatową znajdowały się na biurku kiedy „jestem na etacie”.

Swoją drogą temat nie jest mi obcy i na blogu możesz przeczytać moje wskazówki jak się zorganizować i pracować efektywnie z domu.

Po pracy wspomniane wyżej materiały mają swoje specjalne miejsce.

Po południu na widoku pojawia się mój prywatny komputer, mój planer, notatnik i tylko to.

Przy okazji – wiesz, ze jak sprzątasz to łatwiej utrzymać w ryzach zachowania żywieniowe?

Jeśli do pracy nie jest mi potrzebny telefon to usuwam go z pola widzenia (można schowac nawet za komputerem). Po co? Żeby nie wystawiać się na pokusy i nie stwarzać sobie dogodnych warunków do prokrastynacji, a w tym jesteśmy przecież mistrzami. 😉

__________

Zdjecie: Paolo Nicolello.

__________

Przeczytaj też

Zostaw komentarz

32 komentarze

Maciej Pawlik 05.05.2020 - 20:35

Powiem krótko, nic nie pomaga tak jak digital detox 😉

Odpowiedz
Monika Torkowska 06.05.2020 - 08:41

? Robiłeś sobie jedno- lub kilkutniowe pełne cyfrowe detoksy? Ostatnio mnie zafascynował ten temat. Nie wiem czy jestem teraz gotowa na takie „wyzwania”.

Odpowiedz
Maciej Pawlik 07.05.2020 - 19:27

Tak, polecam. W każdą niedzielę wyłączam komórkę i nie ma mnie dla świata 🙂

Odpowiedz
Monika Torkowska 07.05.2020 - 22:47

Zainspirowałeś mnie. To jeszcze przede mną.

Odpowiedz
Cztery Fajery - blog kulinarny 06.05.2020 - 00:47

Od kilku lat mam home office, dodatkowo zadaniowy czas pracy, to bardzo zwiększa efektywność. Im szybciej uporam się z zadaniami tym więcej mam czasu dla siebie.

Odpowiedz
Monika Torkowska 06.05.2020 - 08:41

Brawo dla Ciebie, że myślisz o tym czasie dla siebie. 🙂 Zadaniowość robi magię. 🙂

Odpowiedz
Angelika_Monika Candy Pandas 06.05.2020 - 11:10

Jak my dobrze znamy zjawisko prokrastynacji xD Chociaż do tej pory nie zdawałyśmy sobie sprawy, że ma ono taką nazwę 😀 Chyba najtrudniej jest nam się pozbyć tych wszystkich urządzeń w okół, które ciągle rozpraszają naszą uwagę xD

Odpowiedz
Monika Torkowska 07.05.2020 - 10:07

Fakt, w Waszym przypadku jest tego sporo! Ale jak smacznie! Wymaga rearanżacji kuchni, ale widziałam genialne rozwiązania z półkami na prowadnicach, żeby większe sprzęty łatwiej wyjmować (właściwie wysuwać). I chować. Może to myśl na przyszłość? 😉

Odpowiedz
Karolina z Rudeiczarne.pl 07.05.2020 - 00:18

Teraz przy pracy z domu szczególnie znane zjawisko ? ale ja sobie zawsze rano spisuję rzeczy do zrobienia i cele do zrealizowania i od razu mi lepiej jak wiem, ze zrobilam i mogę skreslic ?

Odpowiedz
Monika Torkowska 07.05.2020 - 10:07

Dobre podejście ? Fakt, skreślanie potrafi dawać niesamowitą satysfakcję. 🙂

Odpowiedz
Vicky / miye.eu 08.05.2020 - 14:47

Bardzo ciekawe i myślę, że przydatne porady. Bardzo często jest się do czegoś produktywnego niezwykle ciężko zabrać.

Odpowiedz
Monika Torkowska 11.05.2020 - 14:30

Znam to i wiem, że bywa ciężko. Wiem też, że to umiejętność jak każda inna – da się ją wypracować.

Odpowiedz
Martyna Cieslinska 09.05.2020 - 15:31

Zgadzam się, ją odkąd zaczęłam spisywać w kalendarzu co mam zrobić to nie ma problemu z marnowanie czasu. Zwłaszcza gdy mam zrobić coś na czas. Dobra organizacja i kalendarz to jest to 😉

Odpowiedz
Monika Torkowska 11.05.2020 - 14:30

Zgadza się! U mnie kalendarz też jest w top!

Odpowiedz
Blogierka 10.05.2020 - 00:56

MNie rozprasza facebook i cisza 🙂

Odpowiedz
Monika Torkowska 11.05.2020 - 14:30

Czyli jesteś w gronie osób, które słuchają muzyki pracując? 🙂

Odpowiedz
Blogierka 17.05.2020 - 02:01

Tak!! Cisza mnie totalnie rozprasza 🙂

Odpowiedz
Muzyczna Lista 10.05.2020 - 12:29

Nie wiedziałam, że są apki blokujące dostęp do rozpraszaczy. Muszę wypróbować, ale przydałaby się też taka na komputer…

Odpowiedz
Monika Torkowska 11.05.2020 - 14:30

Sprawdź Cold Turkey 🙂

Odpowiedz
Z naciskiem na szczęście 24.05.2020 - 15:54

Mi zdecydowanie efektywniej pracuje się z listą <3

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 12:49

Super 🙂 Gdzie ją „przetrzymujesz”? Korzystasz z jakiejś aplikacji? Masz swój system? 🙂

Odpowiedz
Z naciskiem na szczęście 25.05.2020 - 19:19

Przy biurku

Odpowiedz
włóczykijka 24.05.2020 - 23:52

Niestety prokrastynacja to moje drugie imię. Wielu rzeczy już próbowałam, w tym aplikacji czy innych blokad, ale najbardziej pomogło pogodzenie się z tą wadą – staram się nie obwiniać się za to i wpędzać w poczucie winy, a próbuję działać racjonalnie i więcej planować, a co najważniejsze – trzymać się tych planów 🙂 Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 12:49

Powodzenia w nie-prokrastynowaniu! 🙂

Odpowiedz
Patrycja Kowal 04.06.2020 - 19:48

Mi mocno pomaga praca w blokach, ale kiedy łapie mnie największy leń to najlepiej się u mnie sprawdza, gdy zacznę pracę od czegoś małego i prostego. Wdrażam się do działania i już nie prokrastynuję 😉

Odpowiedz
Monika Torkowska 05.06.2020 - 10:26

Też tak robię – coś wymagającego mało wysiłku na początek. 🙂 Też masz tak, że jak już zaczniesz to zwykle okazuje się, że jednak wcale to nie było takie trudne jak się wydawało?

Odpowiedz
Patrycja Kowal 09.06.2020 - 23:15

Dokładnie tak jest 🙂 Dlatego trzeba się przełać i spróbować 😉

Odpowiedz
Magda Widłak-Langer 05.06.2020 - 02:26

Znam wszystkie metody, które polecasz i rzeczywistaście stosowanie ich elastycznie w zależności od sytuacji czy kontekstu, rzeczywiście jest bardzo pomocne:) Mi pomaga jeszcze odpowiednia muzyka 🙂

Odpowiedz
Monika Torkowska 05.06.2020 - 10:26

O, jeszcze muzyka! Faktycznie, nie wspomniałam o tym, a czasem też słucham. Najchętniej takich nagrań „ciągiem”, powiedzmy, dwugodzinnych, bez słów. A Ty czego słuchasz? 🙂

Odpowiedz
Magda Widłak-Langer 05.06.2020 - 15:31

Podobnie + białe szumy albo muzykę elektroniczną zdarza się też, że house natomiast tak jak Ty bez słów, bo niezależnie od języka, bardzo mnie to rozprasza:)

Odpowiedz
TosiMama 11.06.2020 - 23:24

Ja dokładnie planuję cały tydzień, wyznaczam sobie zadania na każdy dzień i każdego dnia rezerwuję czas na zrobienie rzeczy „ekstra”, które niespodziewanie wyskoczą. W ten sposób każdy dzień pracy udaje mi się maksymalnie wykorzystać.

Odpowiedz
Monika Torkowska 26.06.2020 - 17:39

Super! Zostawienie sobie jakiegokolwiek czasu na rzeczy niespodziewane – bardzo mądre ❤

Odpowiedz

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, lubię ciasteczka Czytaj więcej