kobieta książki

Motywacja – potrzebna czy przereklamowana? Jak się motywować?

przez Monika Torkowska
Czas czytania: 5 min

Tydzień temu po godzinie 16 wyłączyłam komputer służbowy i zakończyłam pracę. Poniedziałek. Każdy z moich tygodni w ostatnich miesiącach wygląda tak, że ważnym elementem jest aktywność fizyczna. Nie chciało mi się tego dnia jakoś specjalnie ćwiczyć. Nie byłam przemęczona, choć w pracy trudniej niż zwykle było mi się skupić, zupełnie brakowało mi motywacji. No właśnie. Motywacji. Dziś parę słów o niej.

Wracam po blogowej przerwie (z punktu widzenia czytelnika). Kto obserwuje mnie na Instagramie lub Facebooku ten wie, że tam byłam aktywna. Ba! Wzięłam udział nawet w wyzwaniu polegającym na regularnym, codziennym (przez określoną liczbę dni) publikowaniu merytorycznych treści w social mediach. Jeśli mnie tam nie obserwujesz to zachęcam do zajrzenia. Nagroda za ukończenie była całkiem atrakcyjna, więc z pokaźną dozą entuzjazmu wzięłam udział.

Okazało się, że entuzjazm i wizja nagrody to trochę za mało. Nie zawsze mi się chciało pisać. To jak jest w końcu z tą motywacją? Jak się motywować?

W skrócie

Totalnie prawdziwą odpowiedzią będzie: to zależy. Jest jednocześnie przereklamowana i potrzebna. I tu mogłabym zakończyć moje dywagacje, ale pewnie nie po to tu jesteś. 🙂 Rozłóżmy ten temat więc na kilka czynników.

Wiem, że wiele osób na słowo „motywacja” reaguje wręcz alergicznie. Inni z kolei uwielbią czytać wszystkie treści związane z motywacją (niekoniecznie podejmując później faktyczne działanie).

Przydatna

Bez motywacji działamy na lekko wciśniętym hamulcu. Tak bym to nazwała. Motywacja przydaje się do wznoszenia produktywności na wyższy poziom. Do sprawniejszego zrobienia tego, co masz do zrobienia, aby potem (totalnie „nieproduktywnie”) mieć luz. Nieproduktywnie ujęłam w cudzysłów to wiesz, że nie postrzegam produktywności jako ciągłej pracy i bycia zajętym. Więcej o tym przeczytasz tutaj.

Motywatory

Zadawanie sobie pytań „dlaczego” coś robisz pomaga szukać prawdziwych wewnętrznych motywatorów – przyczyn, dla których podejmujesz działanie. Ich znajomość może pomóc w sytuacjach kryzysowych, kiedy nam się nie chce, kiedy chcielibyśmy zostać na kanapie. Warto wykonywać ćwiczenia pozwalające poszukać nam najgłębszych motywatorów i zachęcam do tego jeśli tylko czujesz taką potrzebę. To też temat na osobny wpis.

Przereklamowana

W tych motywacyjnych dywagacjach jestem po środku, ale wewnętrznie szala przechyla się w mojej głowie odrobinę bardziej w kierunku „przereklamowana”. Często to nie brak motywacji samej w sobie jest problemem. Brak samodyscypliny, odpuszczanie przy drobnych trudnościach, prokrastynacja, a także problemy i choroby psychiczne na czele z depresją. Swoją drogą jeśli teraz jesteś w trudnej sytuacji to być może pomoże Ci mój kryzysowy poradnik w kilku częściach, który napisałam właśnie po przejściu mojego spadku formy.

kryzys tło
Kliknij w obrazek 🙂

Podczas szukania motywacji i inspiracji pomija się najważniejszy aspekt – żeby w końcu zacząć działać. Jakkolwiek, nawet bez planu. Szukanie motywacji jest pozbawione sensu jeśli nie pociągnie za sobą choćby minimalnego działania.

To tak jak z weną do tworzenia. Na nią się nie czeka. Ona się (zwykle) pojawia po tym, jak już się zaczęło pisać. Podobnie z motywacją. Odpala się, kiedy już podniesiesz tyłek z kanapy.

Gdybym miała czekać na przypływ twórczej weny to nie powstałby żaden tekst na social media czy na bloga. Prawdopodobnie zabrakłoby mi w tygodniu „motywacji” do tego, aby wykonać jakikolwiek trening!

Motywacja nie jest niezbędna do tego, aby podjąć działanie.

No to ma sens czy nie?

Czy motywacja jest bez sensu? Myślę, że wiesz już, że nie jest. A dokładniej – szukanie jej. Chociażby dlatego, że badania pokazują, że mając świadomość tego po co się coś robi zdecydowanie łatwiej to robić. Nie jestem też zwolennikiem utrudniania sobie życia. Ciągłe pozostawanie w trybie szukania motywacji jest, z mojej perspektywy, utrudnianiem sobie życia. To tracenie czasu, energii, umacnianie anty-produktywnego efektu psychologicznego Zeigarnik.

To moja perspektywa i moje doświadczenia. Rozumiem, że możesz patrzeć inaczej. Lubię przyglądać się historiom osób, które doszły do miejsca, do którego ja zmieniam. Czy to mnie „motywuje”? Pewnie można użyć takiego określenia. Szukanie takich osób nie jest czymś na czym się skupiam. Pomaga mi czasem, ale energię przekuwam w działanie. Jak jest u Ciebie – pozostawiam Twojej ocenie i refleksji.

Zrób cokolwiek!

Jeśli w głowie pojawiła Ci się przez moment, że za bardzo szukasz motywacji zamiast działać to zrób coś teraz. Jaka jest jedna najmniejsza rzecz, którą możesz zrobić jak tylko skończysz czytać ten artykuł? Podejmij działanie po prostu teraz.

Przeczytaj też

Zostaw komentarz

3 komentarze

Agata Dzierzawa 08.09.2020 - 13:18

Tak czasem ciężko zmotywować siebie samego. 🙂

Odpowiedz
Wychowanietoprzygoda.pl 08.09.2020 - 14:24

Oczywiscie, ze potrzebna!

Odpowiedz
Beata Redzimska 08.09.2020 - 23:29

Na pewno motywacja jest wazna, podobnie jak samodyscyplina, ale czasami tez potrzeba swiezej inspiracji, jakiejs nowej iskry, moze nowej pasji, czy nowego spojrzenia na stare plany, po to, by sie jeszcze skuteczniej zmobilizowac do ich realizacji. Czyli swieza motywacja. Jak to powiedzial ojciec Powell – nie ma czegos takiego, jak silna czy slaba wola, silna lub slaba moze byc jedynie motywacja. Pozdrawiam serdecznie Beata Redzimska

Odpowiedz

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, lubię ciasteczka Czytaj więcej