Ten efekt psychologiczny zmienił moje spojrzenie na produktywność

przez Monika Torkowska
Czas czytania: 9 min

Fascynuje mnie wykorzystywanie możliwości naszego umysłu. Poznawanie efektów psychologicznych, z którymi spotykamy się każdego dnia. Jak przerywanie zadań może wpłynąć na naszą produktywność i szybkość przyswajania wiedzy? Poznaj kluczowy efekt psychologiczny w świadomym budowaniu swojej produktywności. Efekt Zeigarnik.

O efekcie Zeigarnik usłyszałam raptem kilka miesięcy temu. Jestem zachwycona możliwościami, jakie daje jego wykorzystanie i jak nasz mózg potrafi działać! Poznaj efekty mojej analizy jak efekt Zeigarnik może wpłynąć na Twoją produktywność, zwalczanie prograstynacji i proces uczenia się.

Trochę historii

Bluma Zeigarnik, psycholog i psychiatra, ponad 90 lat temu (w 1927 roku) zauważyła pewne zjawisko, które dotyka nas każdego dnia. Według opowieści, siedziała pewnego dnia w kawiarni z profesorem Kurtem Lewinem. Zauważono, że kelnerzy znacznie lepiej pamiętają co klient zamówił, dopóki klient nie uiścił opłaty za rachunek. Kiedy już to się stało odsetek zapamiętanych informacji drastycznie spadał. 

Czynności przerwane są o nawet 90 procent lepiej zapamiętane, niż dokończone 1

Podobny efekt zaobserwowano kiedy osoby rozwiązywały łamiglówki. Części osób przerywano ich rozwiazywanie, innym pozwalano rozwiązać je do końca. Po zakończonym eksperymancie badani mieli przypomnieć sobie jakie łamigłówki rozwiązywali. Grupa, która w spokoju mogła je dokańczać pamiętała znacznie mniej niż grupa, której niespodziewanie przerwano. Coś w tym jest – zwykle nie pamiętałam pytań, na które odpowiedziałam tuż po wyjściu z egzaminu na studiach. 

Niedokończone zadanie przechowywane jest w pamięci krótkotrwałej. Im dłużej się tam znajduje tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie zapamiętane na dłużej. Po zakończeniu zadania, pamięć zostaje zwolniona. Dopóki to nie nastąpi, niedokończone sprawy będą powracać w postaci myśli. To zużywa zasoby pamięci. Dlatego też, warto tak często, jak to możliwe korzystać z pamięci „zewnętrznej” – notatnika czy aplikacji.

Kiedy się pojawia? 

Niedokończone sprawy 

Z pewnością nie raz spotkała Cię taka sytuacja, że położyłeś się spać i nagle do głowy zaczęły powracać myśli związane ze sprawami, które są niezrobione, o których zapomniałeś, albo które będziesz robić jutro. To najprostszy przykład działania efektu Zeigarnik. Przypominanie sobie o niezakończonych sprawach w losowych momentach.

Kiedy nie korzystamy z pamięci zewnętrznej efekt ten również występuje. To takie popularne podejście „po co mam spisywać cokolwiek, o wszystkim będę pamiętać”.

Koszt utraconych korzyści 

Jest to właściwie temat na całkiem osobny artykuł, który również jest na mojej liście, ale warto krótko o nim teraz wspomnieć.

Koszt utraconych możliwości znany jest także pod hasłami „koszt alternatywny”, czy „koszt utraconych możliwości”.

Niejednokrotnie dokańczamy jakąś „aktywność” ponieważ przerwanie jej byłoby dla nas zbyt dużym kosztem psychicznym. Prosty przykład to kończenie studiów, których się naprawdę nie lubi będąc np. na trzecim roku. Nie pracując w obszarze związanym z tym kierunkiem studiów, efektem ukończenia ich jednak jest strata 5 lat zamiast 3 (czyli większy koszt łączny). Tutaj dochodzą też inne czynniki związane z wywieraniem presji społecznej na to, aby takie studia dokończyć – przez rodzinę, czy znajomych. Ich też, jak każdego z nas, spotyka efekt Zeigarnik, nawet jeśli jego przejaw wycelowany jest w inną osobę. W tym przypadku efekt Zeigarnik występujący u ojca czy matki oddziałuje na dziecko. 

Nieprzepracowane traumy 

W tej kategorii znajdzie się przemoc fizyczna, ekonomiczna, ale także – a może właśnie przede wszystkim – psychiczna. Piszę przede wszystkim, ponieważ mam poczucie, że jest mocno bagatelizowanym społecznie problemem. Mam na myśli poniżanie, obrażanie, niekorzystne działania manipulacyjne, wywieranie presji, wywoływanie poczucia winy np. u dziecka w związku z wyborem zawodu niezgodnego z preferencjami rodziców, czy wyprowadzką z domu rodzinnego, ale także nadopiekuńczość i bojkotowanie działań zmierzających do usamodzielnienia się. 

„Niezamknięte”, bolące sytuacje będą wracać w postaci różnych obrazów w różnych momentach życia. Będą odbierać energię, niejednokrotnie pogarszać nastrój, a w skrajnych przypadkach przebyte traumy mogą być podłożem chronicznego stresu i przewlekle podniesionego poziomu kortyzolu. 2

Seriale 

Któż z nas tego nie zna. Odcinek zmierza ku końcowi, akcja staje się coraz bardziej napięta i następuje koniec odcinka w najlepszym momencie. To znana sztuczka nazywana cliffhanger. Ma sprawiać, że myśl o tym odcinku będzie powracać w Twojej głowie i nie będziesz mógł się doczekać kolejengo. 

Jak wykorzystać na swoją korzyść?

Efekt Zeigarnik można wykorzystać zarówno wzmacnając jego działanie, ale również – w wybranych sytuacjach – osłabiając. Prześledźmy więc możliwości, jakie są w tym zakresie.

Uczenie się 

Przerywanie procesu uczenia się to dobry sposób na skuteczniejsze zapamiętywanie. Praca w ciągłych, długich blokach sprawia, że zdolność przyswajania wiedzy spadają wraz z upływem czasu. Pomijam tutaj wykorzystanie dodatkowych technik, które oczywiście mogą sprawić, że będziesz zapamiętywać materiał szybciej.  

Zamiast więc robić kilkugodzinne bloki czasowe na naukę, korzystaj z krótkich przerw co jakiś czas. Możesz wykorzystać do tego technikę pomodoro. Wykorzystuje się w niej 25-minutowe przedziały czasowe na intensywną pracę, następnie 5 minut przerwy. Po 4 takich cyklach warto zrobić sobie dłuższą przerwę. Fantastyczna metoda, polecam. Mam w planach napisanie artykułu o przydatnych aplikacjach i dodatkach wspomagających tę metodę. 

Co ważne, aby wykorzystać efekt Zeigarnik na swoją korzyść – najlepiej przerywać pracę nie po zakończeniu pewnej partii materiału, lecz w jej trakcie. Wykorzystamy wówczas przerwanie czynności do zapamiętania tego, czego się uczyliśmy przed przerwą w nauce. 

Żałuję, że nie wiedziałam o tym wtedy, kiedy miałam egzaminy na studiach. ?

Zwalczanie prokrastynacji 

Świadomość tego, że z efektem Zeigarnik spotykamy się codziennie można fantastycznie wykorzystać w zwalczaniu prokrastynacji. Umówmy się, każdemu z nas się czasem najzwyczajniej w świecie nie chce! Trzymam się jednak mocno znanego powiedzenia „Better done than perfect” i szukam wszelkich możliwych sposobów na popychanie się w kierunku zrobienia jednak tego, nad czym tak namiętnie prokrastynuję.

Jednym z takich trików jest właśnie wykorzystanie efektu Zeigarnik. W tym przypadku wzmocnienie jego działania. Szukam więc absolutnie najmniejszego podzadania z większego zadania, które mam do zrobienia, które mogę wykonać tak szybko jak możliwe i z niewielkim wysiłkiem. Dzięki temu wykorzystuję ślad pamięciowy, który powstaje po przerwaniu czynności. Zrobiłam bowiem tylko małe podzadanie z większego zadania. Dzięki temu zwiększa się znacząco prawdopodobieństwo kontynuowania pracy, skoro zaczęłam już robić cokolwiek

Warto pamiętać, że efekt Zeigarnik i jego wykorzystanie to nie jest technika motywacyjna. Prokrastynacja jest często naprawdę dobrym filtrem tego, co naprawdę w życiu chcemy robić. Nie jestem więc w gronie osób, które będą ją demonizować.

W wielu przypadkach wykorzystanie efektu Zeigarnik, aby przestać prokrastynować może się nie sprawdzić, ponieważ przyczyna prokrastynacji leży głębiej – na poziomie naszych motywacji i prawdziwej chęci do robienia czegoś. 

Zwalnianie zasobów 

Kiedy mamy wiele spraw otwartych, niedokończonych będziemy doświadczać negatywnego działania Efektu Zeigarnik. Polega ono na losowym powracaniu myśli do niedokończonych spraw. To męczy głowę, niepotrzebnie zajmuje zasoby, utrudnia skupienie. Może szczególnie nasilać się po położeniu się spać. Dlatego warto każdego dnia mieć spisane wszystkie zaległe sprawy. Absolutnie nie zostawiać ich w głowie, ponieważ będą powracać.

Warto blisko łóżka mieć notatnik/kartkę i coś do pisania, aby w razie powrotu jakiejś myśli móc ją zapisać. Zapisać, ale w ciemności, aby nie rozbudzać się światłem.

Niepotrzebnie zajmowane zasoby warto zwalczać nie tylko pod koniec dnia. Korzystaj z list, aplikacji wspierających Twoje działanie, z notatnika. Naprawdę nie musimy mieć wszystkiego w głowie. Otacza nas tyle bodźców i informacji, że dokładanie ich sobie na własne życzenie będzie bojkotowało skuteczne działanie. 

Podsumowując, wykorzystaj efekt Zeigarnik:

  • w procesie uczenia się, robiąc przerwy nie po zakończeniu partii materiału (wzmacnianie efektu),
  • w zwalczaniu prokrastynacji, zaczynając od wymagającego najmniejszego wysiłku, prostego zadania, które popchnie Cię w kierunku wykonania większego zadania (wzmacnianie efektu),
  • w zwalnianiu zasobów umysłowych, aby mieć przestrzeń do skutecznego działania, poprzez korzystanie z pamięci zewnętrznej w postaci notatnika czy aplikacji (osłabianie efektu).

Do realizacji ostatniego punktu mam dla Ciebie coś specjalnego. Możesz skorzystać z mojego bezpłatnego e-booka i w 4 (prostych) krokach pozbyć się przeciążenia i uwolnić głowę. Brzmi jak coś dla Ciebie?

__________

Zdjęcie: Anika Huizinga.

__________

Przypisy:

  1. Zeigarnik, B. (1938). On finished and unfinished tasks. In W. D. Ellis (Ed.), A Source Book of Gestalt Psychology (300-314).​
  2. Kortyzol – hormon stresu wytwarzany przez korę nadnerczy.​

Przeczytaj też

Zostaw komentarz

5 komentarzy

World in half 21.05.2020 - 21:10

Prokrastynacja to zmora 😀 I serial oczywiście 😉 Sama od jakiegoś czasu planuję dzień „na kartce” i muszę przyznać, że wieczorem mam poczucie, że nie zmarnowałam czasu 🙂

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 13:10

Super! +100 do poczucia skuteczności 🙂

Odpowiedz
Rafał Walaszek Bogaty z Wyboru 21.05.2020 - 23:36

Często rozbijam zadania na mniejsze części i właśnie przez to sam zapędzam się w kozi róg. Podzadania łatwo skreślać z listy i obserwować postęp. Jednocześnie powstaje za dużo śladów pamięciowych skupiających uwagę nawet wtedy, gdy nie mam zamiaru i chęci o czymś myśleć.

Odpowiedz
Monika Torkowska 25.05.2020 - 13:10

I też paradoksalnie możemy mieć wrażenie, że robimy więcej niż w rzeczywistości, skoro tyle skreślamy z listy. A na liście cała masa drobnych kroków. Faktycznie, tu jest pewne niebezpieczeństwo. Dlatego też nie jestem za tym żeby baardzo się rozwodzić nad tym tematem planowania – to ma być narzędzie usprawniające pracę a nie cel sam w sobie. Core to robienie.

Odpowiedz
Rafał Walaszek Bogaty z Wyboru 25.05.2020 - 18:11

Sporo osób wpada w pułapkę planowania i wychodzi z tego sztuka dla sztuki. Planery, zakreślacze, kolorowe karteczki, zakładki itd. itp. a „pranie” dalej nie zrobione.

Odpowiedz

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Ok, lubię ciasteczka Czytaj więcej